PODCAST1
ODTWÓRZ
Naciśnij guzik startu i ruszaj z nami w dźwiękową podróż.
Naciśnij tutaj!
ŠKODA ENYAQ iV Podróż po zmysłach
Auto
Załóż słuchawki

Dzień dobry! Właśnie trafiłeś do motoryzacyjnej krainy zmysłów. Zabierzemy Cię w metaforyczną i dosłowną podróż nową SKODĄ ENYAQ iV. Przechodząc przez kolejne etapy będziesz mógł empirycznie doświadczyć tego, jakie emocje i uczucia towarzyszą odkrywaniu natury tego elektrycznego i rewolucyjnego dla marki samochodu. Artykuły wzbogaciliśmy materiałami wideo i zdjęciami, które zaspokoją Twój zmysł dotyku. Co więcej, wiele z tych zdjęć możesz ożywić, klikając w specjalne przyciski, pod którymi kryją się dźwięki. Zobacz, poczuj i usłysz, jak brzmią poszczególne elementy wnętrza. Zapraszamy!

Załóż słuchawki

ŠKODA ENYAQ iV – elektromobilność w efektownym wydaniu

Świat samochodów na przestrzeni ostatnich 130 lat zmieniał się stopniowo, ale dziś jesteśmy świadkami prawdziwej rewolucji i przyspieszenia wdrażania nowoczesnych technologii. Dowodem są samochody elektryczne, takie jak ŠKODA ENYAQ iV.

Jeszcze kilka lat temu były co najwyżej fanaberią znaną z wyszukanych samochodów koncepcyjnych, wczoraj były uznawane za pojazdy obiecujące, ale wykorzystujące technologię wymagającą dopracowania, natomiast dziś – trudno znaleźć ich słabe strony. Samochody z napędem elektrycznym są komfortowe, ekologiczne, zapewniają niskie koszty jazdy, bardzo dobre osiągi, a nawet najtańsze modele gwarantują zasięg pozwalający na wiele dni jazdy w mieście bez ładowania akumulatorów.

0%
Do 534 km zasięgu

W świecie samochodów trudno o jeden model, który mieści w sobie większość zalet znanych w motoryzacji, ale w przypadku aut elektrycznych jest to możliwe – wystarczy spojrzeć na ŠKODĘ ENYAQ iV, czyli rodzinnego SUV-a z innowacyjnym napędem, który liczbą zalet mógłby obdzielić kilka innych, nowoczesnych samochodów. Jasne, w przypadku modeli z takim napędem mowa o rozwiązaniach technologicznych z dziedziny high-tech, ale zacznijmy od bardziej przyziemnych cech – ENYAQ iV to przede wszystkim piekielnie praktyczne auto rodzinne.

ŠKODA ENYAQ iV, a więc komfort i przestrzeń dla rodziny

Dla każdego, kto będzie miał możliwość zajęcia miejsca w elektrycznej ŠKODZIE, będzie sporym zaskoczeniem fakt, że nie jest to największy model w gamie czeskiego producenta. Przynajmniej jeżeli chodzi o gabaryty zewnętrzne, bo 4,6-metrowa karoseria ENYAQA iV jest mniejsza niż spalinowego KODIAQA. Pomimo tego, we wnętrzu kierowca i pasażerowie dysponują taką samą ilością miejsca. To zasługa zupełnie nowej konstrukcji, typowej dla modeli z napędem elektrycznym, której zalety są nie do przecenienia.

Od początku – auta elektryczne buduje się inaczej niż spalinowe. Nie ma tu dużego silnika z masą osprzętu, układu wydechowego, wału napędowego czy zbiornika paliwa o nieforemnym kształcie, czyli podzespołów zabierających sporo przestrzeni. Zamiast tego jest zestaw akumulatorów litowo-jonowych, które są płaskie i umieszczone w podłodze. Miejsce obszernego układu napędowego zajmuje kompaktowy silnik elektryczny, montowany przy tylnej osi, co jest możliwe właśnie za sprawą niewielkich rozmiarów. Drugi silnik może znajdować się z przodu (wtedy auto ma napęd na cztery koła), a więc w ofercie znajdziemy kilka wersji, różniących się liczbą i mocą silników, wielkością zestawu akumulatorów oraz napędem, na tylne lub na wszystkie koła. To daje kierowcy pole do konfiguracji własnego egzemplarza.

Opcjonalne światła tylne Full LED mają kryształową, podświetloną powierzchnię, która, tak jak dynamiczne kierunkowskazy, stanowi część animowanej funkcji "Coming/Leaving Home”.

ENYAQ iV ma 4649 mm długości, 1879 mm szerokości i 1616 mm wysokości. Rozstaw osi wynoszący 2765 mm i brak tunelu środkowego zapewniają niezwykłą przestronność.

Potężnie wyglądające koła w rozmiarze od 19 do 21” nadają modelowi ENYAQ iV wyjątkowego charakteru typowego dla aut ŠKODY i podkreślają jego uterenowiony charakter.

Na środku pokrywy bagażnika znajduje się napis „ŠKODA” oraz czarny, matowy spojler dachowy i tylny zderzak z szarym dyfuzorem. Opcjonalnie dostępny jest panoramiczny dach przesuwny.

Co jednak najważniejsze, taka konstrukcja i rozmieszczenie podzespołów pozwalają zaprojektować całkiem płaską podłogę, bez tunelu środkowego zabierającego miejsce na nogi dla siedzących z przodu i z tyłu, a także na skrócenie przodu auta i wydłużenie kabiny pasażerskiej; silnik z tyłu nie zabiera więcej miejsca niż dyferencjał czy wydech, więc również podłoga bagażnika jest umieszczona nisko, a kufer zapewnia sporą pojemność – w przypadku ŠKODY ENYAQ iV mówimy o liczbie 585 oraz 1710 litrów po złożeniu oparć kanapy. W świecie dzisiejszej motoryzacji to właśnie auta elektryczne stanowią wzór pod względem cech praktycznych.

ŠKODA ENYAQ iV – karoseria rzeźbiona przez powietrze

Wygląd nowego modelu Škody determinują trzy główne cechy. Po pierwsze auto musiało być zgodne z tzw. językiem stylistycznym marki. To zrealizowano bezbłędnie – już z daleka widać, że to samochód właśnie czeskiego producenta. Po drugie – na wygląd auta wpływa wykorzystanie płyty podłogowej dla aut elektrycznych, bo to ona sprawia, że sylwetka ma krótki przód, niewielkie zwisy nadwozia i bardzo duży rozstaw osi. I tak dochodzimy do trzeciej cechy, czyli właściwości aerodynamicznych. To dział fizyki dotąd niezbyt wykorzystywany w samochodach popularnych marek, jednak walka o ograniczenie zużycia paliwa i energii pchnęła inżynierów w tym właśnie kierunku, a wyniki okazały się spektakularne.

Dzięki wytężonej pracy związanej z symulacją przepływu powietrza, udało się dostosować nadwozie ENYAQA iV w taki sposób, że stawia ona zaskakująco niewielkie opory i wyróżnia się bardzo niskim współczynnikiem – wynosi on Cx=0,27, co jest jednym z najlepszych wyników wśród SUV-ów. Zastosowanie zabudowanej osłony chłodnicy, kurtyn powietrznych, aktywnych żaluzji, bocznych deflektorów, dachowego spojlera na pokrywie bagażnika czy zabudowanych obręczy kół pozwoliło ograniczyć hałas podczas jazdy oraz zmniejszyć zużycie energii, a więc bezpośrednio – również zwiększyć zasięg samochodu.

Korzystając ze wspomnianych trzech zmiennych stworzono nowoczesne i praktyczne nadwozie SUV-a z napędem elektrycznym, ale co najważniejsze, styliści marki nie pozwolili, aby ENYAQ iV był jedynie wytworem optymalizacji technicznej i aerodynamicznej. Projektanci dostali zadanie zaprojektowania auta prezentującego się nowocześnie i dynamicznie, w czym pomogły ostre przetłoczenia karoserii, duże koła, opadająca optycznie linia dachu, ale również kilka designerskich smaczków. Chodzi m.in. o Crystal Face, czyli przód auta wykończony przezroczystym tworzywem, przypominającym czeskie szkło kryształowe, które podkreśla nowoczesny charakter i przypomina o pochodzeniu tego modelu. Co ważne, ten wariant atrapy chłodnicy jest… podświetlany, a to jeszcze bardziej potęguje wrażenie, jakie wywołuje ŠKODA ENYAQ iV.

Załóż słuchawki

ŠKODA ENYAQ iV – wizjonerskie wnętrze

Kierowcy nie chcą, aby samochody elektryczne przesadnie różniły się od tych spalinowych – tak wynika z licznych badań rynku. Nie oznacza to jednak, że muszą pozostać konwencjonalne. Jako przykład – minimalistyczne i nowatorskie wnętrze ŠKODY ENYAQ iV.

Nie ma co ukrywać – samochody elektryczne to nie tylko pojazdy, które mają służyć kierowcy na co dzień, jak najzwyklejsze narzędzia. Nadal jest to również pewnego rodzaju manifest stylu życia i upodobań właściciela. Za kierownicą takiego samochodu można poczuć się wyjątkowo, również świadomość dbania o środowisko naturalne poprawia nastrój, ale też zwraca uwagę innych użytkowników dróg. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie, aby auta elektryczne nieco jednak różniły się wyglądem od znanych spalinowych modeli. Styliści czeskiej marki podjęli rękawicę.

Nowoczesna przestrzeń SKODY ENYAQ iV

Karoseria elektrycznej ŠKODY prezentuje się bardzo dynamicznie i nowocześnie, ale tylko detale w postaci zabudowanej osłony chłodnicy sygnalizują, że jest to samochód nieco nieszablonowy. We wnętrzu jest jednak inaczej, bo chociaż na pierwszy rzut oka kokpit ŠKODY ENYAQ iV wygląda podobnie jak w innych modelach SKODY, to jednak każdy jego element zaprojektowano w nieco inny sposób. Pierwszym, co rzuca się w oczy jest bryła deski rozdzielczej – minimalistyczna i nowoczesna. Nie ma tu wielu przycisków, dominują natomiast bardzo duży ekran systemu multimedialnego, nowa, dwuramienna kierownica i dekoracyjna listwa poprowadzona przez całą szerokość kokpitu.

Warto zwrócić również uwagę na tunel środkowy, który składa się z dwóch części. Pierwszą z nich jest górna konsola – w niej umieszczono schowki, uchwyty na kubki, przełącznik kierunków jazdy (sam w sobie jest ciekawy, bo nie jest mechaniczną dźwignią, ale minimalistycznym elektronicznym dżojstikiem) oraz przycisk do uruchamiania hamulca postojowego. Jest ona podwieszona i zawiera oświetlenie nastrojowe, co podkreśla nowoczesny design wnętrza. Pod konsolą znajduje się duża, wolna przestrzeń, która może służyć jako schowek.

Jak przystało na samochód ekologiczny, we wnętrzu pokuszono się o wybór materiałów zapewniających kierowcy naturalne wrażenia – w zależności od wybranego poziomu wykończenia wnętrza, tzw. Design Selection, kabina ŠKODY ENYAQ iV będzie stworzona z różnego rodzaju materiałów. Na pierwszy plan wychodzi deska rozdzielcza obszyta miękką w dotyku tkaniną (lub mikrofibrą czy skórą). Wnętrze może też zdobić tapicerka wytworzona w ekologiczny sposób. SKODA materiał ten uzyskuje poprzez wykorzystanie butelek PET z procesu recyklingu: plastikowe butelki są przerabiane na granulat, z którego powstają nici, a w rezultacie przędza, służąca do wykonania tapicerki foteli elektrycznej ŠKODY ENYAQ iV. Co ciekawe, firma wytwarzająca ten materiał na potrzeby ŠKODY ściśle współpracuje z czeską politechniką w Libercu, aby opracować kolejne ekologiczne i praktyczne materiały do przyszłego wykorzystania.

Nowoczesny samochód to nowoczesne wyposażenie

Design karoserii oraz wygląd wnętrza samochodu obiecują wiele – wystarczy rzut oka i od razu wiadomo, że mamy do czynienia z modelem innowacyjnym, a więc pewnie bogato wyposażonym. ŠKODA ENYAQ iV nie rozczarowuje i spełnia pokładane w jej wizerunku nadzieje. Oczywistym jest, że w przypadku większości samochodów w oficjalnej komunikacji, na zdjęciach prasowych czy na stronie internetowej importera widzimy przede wszystkim samochody najlepiej wyposażone, w dodatku wzbogacone o płatne opcje znajdujące się w cenniku.

Fakt, że każdy egzemplarz elektrycznej ŠKODY ENYAQ iV wygląda efektownie i jest bogato wyposażony, nie oznacza, że bardziej wymagający kierowcy nie mogę wzbogacić swojego modelu o jeszcze większą ilość opcjonalnych rozwiązań. Do wyboru są znane i sprawdzone funkcje, jak elektrycznie sterowane fotele z pamięcią ustawień i dach panoramiczny. System multimedialny z nawigacją oraz bezprzewodową łącznością Apple CarPlay dostajemy w standardzie. Są również rozwiązania znane dotąd z samochodów najwyższych klas – wystarczy wspomnieć fotele z funkcją masażu, zawieszenie z amortyzatorami o zmiennej sile tłumienia oraz nagłośnienie premium firmy Canton.

To lista wyposażania, która zadowoli nawet najbardziej wymagających kierowców poszukujących samochodu typu SUV – nie tylko tych, którzy udają się zwykle do salonów popularnych producentów, ale nawet wśród klientów wybierających zazwyczaj auta marek uznanych za „premium”. To jednak nie wszystko, bo ŠKODA ENYAQ iV – jak przystało na nowoczesny model z napędem elektrycznym – ma również elementy wyposażenia powszechnie uznawane za innowacyjne, a wręcz futurystyczne.

Wśród nich są przede wszystkim wyświetlacz head-up, wykorzystujący rozszerzoną rzeczywistość, aby wyświetlać wskaźniki na przedniej szybie w taki sposób, że wyglądają jak zawieszone nad drogą, niczym w grze wideo. Do tego także system Travel Assist, czyli najbardziej rozbudowana funkcja autonomicznej jazdy, pozwalająca na częściowe wyręczenie kierowcy z obowiązków podczas jazdy drogą wielopasmową. Zgadza się – elektryczna ŠKODA ENYAQ iV potrafi zaskoczyć i zaspokoić potrzeby najbardziej wymagających kierowców XXI wieku!

Załóż słuchawki

ŠKODA ENYAQ iV, czyli styl w pięciu smakach

W świecie samochodów, tak jak w modzie czy w przypadku wykańczania wnętrz, bardzo ważne jest wyrażenie siebie poprzez indywidualne akcenty, czyli wybór elementów stylizacji zgodnie z własnym smakiem. Trend ten jest znany w motoryzacji od dziesiątek lat, ale wraz z szybkim zwiększaniem liczby dostępnych modeli na rynku oraz rosnącą sprzedażą, kierowcy jeszcze bardziej pragną wyróżnić się z tłumu. Na szczęście w ofercie producentów aut wybór dostępnych „wariacji” jest coraz większy.

ŠKODA ENYAQ iV – personalizacja na wiele sposobów

Przede wszystkim, z racji innowacyjnego napędu i nowoczesnej konstrukcji typowej dla aut elektrycznych, już na etapie wyboru wersji silnikowej możemy wybrać jedną z wielu opcji. Czy chcemy auto z dużym czy jeszcze większym zestawem akumulatorów lub czy chcemy napęd na tylne czy na cztery koła – to pierwszy moment, kiedy przy konfiguracji możemy zdecydować, jaką charakterystykę będzie miał nasz egzemplarz. Dalej wybór jest tylko większy.

Do wyboru jest kilka wariantów różniących się stylizacją i wyposażeniem – to odmiany Design Selection, o których więcej za chwilę – a także dwie bardziej sportowe wersje, które stoją na czele cennika. Mowa oczywiście o Sportline, wyróżniającej się dynamiczną stylizacją nadwozia i wnętrza oraz występującej tylko w najmocniejszych konfiguracjach napędu, ale też w ŠKODZIE ENYAQ RS iV, dostępnej już wkrótce. To najmocniejsza drogowa Skoda w historii i najlepiej przyspieszający model z rodziny usportowionych aut RS. Wróćmy jednak do normalnych, nastawionych na komfort, nie na sport, odmian ŠKODY ENYAQ iV.

Dla każdej z wymienionych wersji napędowych ŠKODY ENYAQ iV podstawowym pakietem wykończenia wnętrza jest Loft. To elegancka stylizacja, która pełni rolę bezpiecznego, ponadczasowego wyboru, pasującego do każdego kierowcy i każdego koloru lakieru. Wnętrze utrzymano w czarno-szarej tonacji, co ma przywołać skojarzenia z nowojorskimi loftami, czyli mieszkaniami nawiązującymi stylem do XX-wiecznego industrializmu. To również idealne rozwiązanie dla rodzin, bo materiały są miłe w dotyku, ale również bardzo łatwe do utrzymania w czystości.

Kolejną odmianą jest Lounge, która przypomina wykończenie nowoczesnego saloniku. W tym wnętrzu połączono ekskluzywne materiały, jak skórzana tapicerka, z futurystycznym rozwiązaniami, np. mikrofibrą Suedia, którą pokryto deskę rozdzielczą oraz część foteli. Do tego także kontrastujące szwy i kolorowe lamówki – takie połączenie to gratka dla fanów nowoczesnych stylizacji.

Dwie ostatnie wersje to Suite i EcoSuite. Pierwsza z nich zapewnia wzornictwo rodem z ekskluzywnego hotelu – dominuje tutaj czerń, bo w tym kolorze są fotele, deska rozdzielcza i wszystkie listwy dekoracyjne. Do wykończenia tej eleganckiej odmiany wykorzystano skórzana tapicerkę i dekory z fortepianowym lakierem.

Natomiast EcoSuite imituje prestiżowy apartament, wykończony z dbałością o detale i wymiar ekologiczny. To dlatego, że wnętrze samochodu jest wtedy połączeniem czarnych elementów wykończenia z fotelami w kolorze koniakowym. Dzięki temu zabiegowi ENYAQ iV prezentuje się ekskluzywnie. Jednak do barwienia tapicerki nie wykorzystano sztucznych substancji, a jedynie pozyskiwany w ekologiczny sposób ekstrakt z liści drzewa oliwnego. Tym samym EcoSuite jest kolejnym dobrym wyborem dla kierowcy, który we wnętrzu chce mieć materiały pochodzenia naturalnego.

Trudno dzisiaj znaleźć w świecie samochodów równie szeroką i ekscytującą paletę wykończenia wnętrza, jak w przypadku ŠKODY ENYAQ iV. Odmiany Loft, Lodge, Lounge, Suite i EcoSuite – a także bardziej sportowe stylizacje w przypadku modeli RS iV oraz Sportline – tworzą ofertę jedyną w swoim rodzaju. Dzięki nim każdy kierowca dobierze styl elektrycznej Skody do własnych upodobań.

Załóż słuchawki

ŠKODA ENYAQ iV – jedna konstrukcja, wiele możliwości

Czym jest samochód elektryczny nowych czasów? Nie jest to już modyfikowane auto spalinowe, w którym usilnie umieszcza się podzespoły „elektryka”, ale pojazd od początku stworzony właśnie w celu wykorzystania tylko ekologicznego napędu. ŠKODA ENYAQ iV to najlepszy przykład.

ŠKODA idzie jak burza. Nie chodzi tylko o stale rosnącą sprzedaż samochodów czeskiego producenta, ani o fakt, że gama modelowa ŠKODY sukcesywnie się powiększa i zawiera auta najważniejszych rynkowych segmentów. Liczy się także to, że samochody tej marki są pełne nowoczesnej technologii i nie tylko nie odstają od innych modeli na rynku, ale w wielu przypadkach wyznaczają trendy i stanowią wzór. Co więcej, ŠKODA nawet wewnątrz koncernu VW wyrasta na lidera pod wieloma względami – stanowi o tym m.in. fakt, że to właśnie ENYAQ iV był pierwszym SUV-em koncernu, który wykorzystał nowatorską konstrukcję MEB.

Za pomocą bezprzewodowej technologii SmartLink, Android Auto, Apple CarPlay lub MirrorLink™ można bezprzewodowo zintegrować telefon z systemem, a także ładować go indukcyjnie poprzez Phone Box.

ENYAQ iV nie ma tunelu środkowego, typowego dla samochodów spalinowych. Projektanci ŠKODA wykorzystali tę przestrzeń, aby stworzyć nową koncepcję wnętrza z pomysłowymi schowkami.

Projektanci zadbali również o to, żeby dostęp do najważniejszych funkcji był intuicyjny i błyskawiczny, dlatego wygospodarowali przestrzeń na tradycyjne przyciski.

Konstrukcja MEB, czyli elektryk z prawdziwego zdarzenia

Jeszcze nie tak dawno – chociaż niektórzy producenci samochodów nadal mają dostęp tylko do takiej, przestarzałej technologii – auta elektryczne powstawały poprzez modyfikację modeli spalinowych. Przez to rozumie się bardzo duże ingerencje w płytę podłogową, by w konstrukcji do tego nieprzystosowanej zamontować np. dwa silniki elektryczne i sporej wielkości zestaw akumulatorów. W ŠKODZIE nie ma tego problemu, ponieważ stworzona na potrzeby takich samochodów modułowa platforma MEB od pierwszego szkicu przewiduje wykorzystanie napędu elektrycznego – i tylko takiego.

Oznacza to, że w aucie nie ma miejsca na silnik spalinowy, zbiornik paliwa, wał napędowy czy układ wydechowy, a zamiast przestrzeni na te ciężkie i zajmujące sporo miejsca podzespoły stworzono precyzyjnie określone „sloty”, w których przewidziano przestrzeń na jeden lub dwa silniki elektryczne oraz płaski zespół akumulatorów litowo-jonowych. Efekt? Chociaż ŠKODA ENYAQ iV nie jest największym SUV-em w gamie marki, to w jej wnętrzu jest nie mniej przestronnie niż w dłuższej i wyższej ŠKODZIE KODIAQ! To dlatego, że każdy centymetr przestrzeni, której nie trzeba było poświęcać na osprzęt napędu spalinowego, przeznaczono na powiększenie miejsca dla pasażerów i ich bagażu.

Taka konstrukcja daje też inne możliwości, typowe dla najbardziej zaawansowanych technicznie samochodów elektrycznych. Podstawowo ŠKODA ENYAQ iV ma napęd na tylne koła i jeden silnik elektryczny umieszczony z tyłu – w przypadku jednostek spalinowych byłoby to oczywiście nie do pomyślenia. Niewielki silnik elektryczny nie zabiera jednak wiele miejsca, więc bagażnik jest wciąż pokaźny. Natomiast taki ruch pozwala jeszcze skuteczniej przenieść wysokie parametry silnika na asfalt, za pomocą „dociążonych” podczas przyspieszania tylnych kół.

Szeroka paleta możliwości – 60, 80 i 80x iV

Wspomniana platforma pozwala także na montaż drugiego silnika, tym razem z przodu – to pozwala osiągnąć elektryczny napęd na cztery koła, w którym nie ma wału napędowego przekazującego siłę napędową między osiami. Podział ten odbywa się poprzez impulsy elektryczne, więc moc można dawkować precyzyjniej i szybciej. Taki napęd dostępny jest w wersji 80x i w sportowej odmianie RS iV, w pozostałych modelach: 60 i 80 iV, silnik jest jeden i napęd przekazany zostaje na tylne koła.

Co oznaczają liczby 60 i 80 w przypadku ŠKODY ENYAQ iV? Chodzi oczywiście o dostępny rozmiar akumulatorów. W Polskiej ofercie można znaleźć odmiany magazynujące 62 kWh i 82 kWh energii elektrycznej – to właśnie od ich pojemności wzięły się nazwy poszczególnych wariantów. Natomiast 80x oznacza, że mamy do czynienia z samochodem wyposażonym w napęd na cztery koła, a więc wykorzystującym dwa silniki elektryczne.

Szybkie ładowanie, duży zasięg – to mocne strony ENYAQA iV

Wielkość zestawu akumulatorów, a w zasadzie ich pojemność, wprost przekłada się na liczbę kilometrów, jakie samochód elektryczny może pokonać bez konieczności ładowania. I tak w przypadku ŠKODY ENYAQ 60 iV mówimy o zasięgu do ok. 412 kilometrów. W modelu 80x iV jest to do ok. 496 kilometrów, natomiast największy zasięg oferuje model 80 iV – połączenie największej „baterii” z jednym silnikiem elektrycznym i napędem na tylne koła (przez co konsumuje mniej energii niż odmiana 80x iV) skutkuje zasięgiem nawet do 534 kilometrów. Patrząc na statystykę, gdzie większość europejskich kierowców, poruszających się w mieście i w jego okolicach, pokonuje dziennie około 30 kilometrów, oznacza to, że po naładowaniu akumulatorów do pełna można poruszać się nawet przez kilkanaście dni bez konieczności ładowania.

No właśnie, ładowanie. Kiedyś przysparzało wielu problemów, ale te czasy już minęły, co potwierdzają właściciele aut elektrycznych. Po pierwsze, auto z takim napędem można ładować nawet z normalnego gniazdka domowego – uzupełnianie energii trwa wtedy długo, więc lepiej traktować to jako wyjście awaryjne – ale tak, jest taka możliwość. Najbardziej praktycznym rozwiązaniem jest jednak montaż ładowarki typu wallbox w swoim garażu lub na miejscu parkingowym – taka „skrzynka”, zawieszona na ścianie, potrafi ładować akumulatory z mocą najczęściej 11 kW, co pozwala uzupełnić energię w ciągu nocy.

Jest też oczywiście funkcja szybkiego ładowania, bo ŠKODA ENYAQ iV, auto od podstaw projektowane jako elektryczne, została do tego przystosowana. Instalacja elektryczna o wysokim napięciu w tym aucie pozwala na ładowanie akumulatorów z mocą ponad 100 kW, co pozwoli na uzupełnienie energii do 80% nawet w 38 minut. To taki sam czas, w jakim zazwyczaj trwa przerwa na tankowanie auta spalinowego, zakupy na stacji i chwila odpoczynku przy kawie. Jak widać, nowoczesny samochód elektryczny, taki jak ŠKODA ENYAQ iV, sprawdzi się dzisiaj nie tylko w obrębie miasta.

Załóż słuchawki

Jazda samochodem elektrycznym to czysta przyjemność

Chociaż auta elektryczne są przede wszystkim komfortowe i ekonomiczne, to jednak przy tym okazują się szalenie angażujące podczas jazdy. Sprawdziliśmy to na przykładzie ŠKODY ENYAQ iV.

Jeszcze kilka lat temu na hasło „samochody elektryczne” niewielu kierowców reagowało pozytywnie. Takie pojazdy uznawano za odległą wizję, za technologię niedopracowaną, nie upatrywano w niej przyszłości motoryzacji. Było tak przede wszystkim dlatego, że pierwsze "elektryki” były w zasadzie zmodyfikowanymi pojazdami, które tworzono pierwotnie jako spalinowe – miały sporo wad, jak chociażby niezbyt pojemne zestawy akumulatorów. Wszystko zmieniło się wraz z debiutem samochodów elektrycznych nowej generacji – takich jak ŠKODA ENYAQ iV.

Elektryk od podstaw, czyli poważne fundamenty

Wspomniane auta nowej generacji to te samochody, które od podstaw buduje się jako elektryczne. Nie ma w nich więc miejsca na silnik spalinowy ze sporym osprzętem, nieregularnych kształtów zbiornik paliwa czy poprowadzone przez całą długość układ wydechowy i wał napędowy – te miejsca inżynierowie wykorzystali do montażu niewielkiego silnika elektrycznego (lub dwóch) oraz płaskiego zestawu akumulatorów. Dzięki temu każdy komponent auta może być idealnie dopasowany do charakterystyki napędu elektrycznego, co daje wysoki komfort jazdy, niskie zużycie energii i zasięg nawet ponad 500 km.

Są też pewne (pozytywne) skutki uboczne, których niewiele osób się spodziewa. Wspomniany płaski zestaw akumulatorów to największy i najcięższy element napędu elektrycznego, a dzięki temu, że umieszcza się go w podłodze, a więc bardzo nisko, radykalnie obniża się środek ciężkości samochodu. To natomiast skutkuje zaskakująco dobrymi właściwościami jezdnymi, ponieważ samochód nie przechyla się w zakrętach i nie nurkuje podczas hamowania i przyspieszania. Do osiągnięcia takich efektów nie trzeba stosować sztywnych amortyzatorów, jak ma to miejsce w wielu autach spalinowych.

Wyjątkową charakterystykę napędu elektrycznego czuć podczas pokonywania każdego zakrętu. ŠKODA ENYAQ iV momentalnie zmienia kierunek jazdy i pokonuje każdy łuk jak po szynach. Dzięki temu kierowca angażuje się w jazdę i czerpie mnóstwo frajdy z kolejnych kilometrów. Taki opis pasowałoby bardziej do sportowego auta, nie rodzinnego SUV-a z ekologicznym napędem, ale jak wspomniałem – to przyjemny efekt uboczny wykorzystania tego rodzaju napędu.

Siła napędowa na żądanie – ŠKODA z mocą elektronów

Nisko położony środek ciężkości to nie jedyna cecha auta elektrycznego sprawiająca, że kierowca chce bez przerwy zasiadać za kierownicą. Najważniejszy i tak wydaje się sam układ napędowy. Nie chodzi nawet o moc maksymalną jednego lub dwóch silników – w zależności od wariantu ENYAQ iV może wytwarzać łącznie od 179 do nawet 299 KM – ale o sposób, w jaki układ napędowy rozwija swoje parametry. Specyfiką silnika elektrycznego jest to, że maksymalny moment obrotowy jest dostępny od najniższych obrotów. Nie trzeba więc czekać, aż jednostka wkręci się na odpowiedni poziom – ta daje z siebie wszystko już w momencie dotknięcia pedału przyspieszenia.

To sprawia, że samochody elektryczne są niezwykle dynamiczne. I tu ponownie – nie chodzi o czas przyspieszenia od 0 do 100 km/h, bo codzienne auta elektryczne nie są programowane tak, aby bić rekordy – ale o sam fakt momentalnego przyspieszenia w każdej chwili. Wystarczy, że kierowca wciśnie gaz i zanim jeszcze pedał wykona cały skok, przyspieszenie już wciska go w fotel. Tak niesamowita reakcja na gaz dostępna jest w każdej ŠKODZIE ENYAQ iV, niezależnie od wersji wyposażenia i rozkładu napędu.

To cecha, która sprawia, że kierowca chce na każdym kroku wykorzystywać możliwości swojego samochodu, ponieważ natychmiastowy start sprawia wiele przyjemności. Można wręcz powiedzieć, że reakcja na wciśnięcie pedału przyspieszenia jest w autach elektrycznych porównywalna z najmocniejszymi samochodami spalinowymi świata – w całej reszcie zwyczajnych, cywilnych taki efekt nie występuje.

Co ważne, szczególnie z punktu widzenia kierowcy i pieszych, czerpanie frajdy z jazdy ŠKODĄ ENYAQ iV nie wpływa negatywnie na otaczające nas środowisko. Kierowca nie musi czuć się źle z tego powodu, że przyspieszając dynamicznie ze świateł wytwarza spaliny, które następnie wdychają mieszkańcy miast. Nie musi martwić się też o hałas, bo auto porusza się niemal bezszelestnie, nawet przy wykorzystywaniu pełnego potencjału napędu.

Co więcej, auta takie jak ŠKODA ENYAQ iV potrafią nawet wytwarzać energię elektryczną podczas jazdy, dzięki funkcji rekuperacji, czyli zamiany energii kinetycznej z hamowania na prąd elektryczny – dzięki temu za każdym razem podczas wytracania prędkości system odzyska część prądu, jaki wykorzystał do dynamicznego rozpędzania. Brzmi jak perpetuum mobile? Coś w tym jest, ale takie rzeczy możliwe są tylko w samochodach elektrycznych. To kolejny, jakże przyjemny skutek uboczny tej technologii.

Załóż słuchawki

ŠKODA ENYAQ iV – nowe oblicze podróżowania

Samochody elektryczne na nowo zdefiniowały sposób, w jaki kierowcy korzystają ze swoich pojazdów. Dzięki nowym technologiom i licznym przywilejom jazda ŠKODĄ ENYAQ iV jest dziś w zaskakujący sposób komfortowa i bezproblemowa. Sprawdziliśmy to na własnej skórze.

Większość kierowców zgodzi się ze stwierdzeniem, że dzisiaj samochody elektryczne spisują się wybitnie podczas jazdy w mieście, ale czy oznacza to, że nie nadają się one do jazdy poza terenem zabudowanym? Nic z tych rzeczy, co staramy się wyjaśnić w naszym materiale wideo. Szukamy odpowiedzi na wiele pytań, między innymi, jak wygląda użytkowanie samochodu elektrycznego na co dzień, jak zachowuje się on w podróży, a także czy użytkowanie pojazdu z takim napędem oznacza przywileje czy może dodatkowe obowiązki?

Stacja paliw? Właściciel ŠKODY ENYAQ iV może o niej zapomnieć

Dla kierowcy samochodu elektrycznego początek nowego dnia nie stanowi wyzwania. Chociażby dlatego, że nie musi on zastanawiać się czy w „baku” jest dość paliwa, żeby dojechać do pracy. Jego auto ładowało się w ciągu nocy, a więc akumulatory ma naładowane do pełna. W przypadku ŠKODY ENYAQ iV oznacza to nawet ponad 500 km zasięgu. To bardzo wygodne, ponieważ kierowca nie bierze czynnego udziału w „tankowaniu” – nie musi jechać na stację, stać w korkach i ewentualnej kolejce, a następnie czekać aż w aucie uzupełni się paliwo. Wystarczy, że po powrocie do domu wetknie wtyczkę do gniazda.

Co więcej, bardzo przydatne w tej sytuacji są dwie nowoczesne funkcje ekosystemu ŠKODY – Wallbox iV Charger i aplikacja MySkoda. Oba rozwiązania, niezależnie lub współpracując ze sobą, pozwalają na kontrolowanie procesu ładowania samochodu, a nawet na jego programowanie. Wystarczy, że kierowca zaznaczy, o której godzinie planuje wyjechać rano z domu, a system sam zaprogramuje ładowanie tak, aby maksymalnie uzupełnić „baterię” i w jak największym stopniu skorzystać z tańszej, nocnej taryfy opłat za elektryczność. Ładowanie ze zwykłego domowego gniazdka to wyjście awaryjne, bo aby pokonać 100 km trzeba będzie ładować auto przez ok. 7 godzin. Jednak korzystając ze wspomnianego Wallboxa zrobimy to w ok. 1,5 godziny (przy mocy ładowania 11 kW).

Aplikacja MySkoda daje wiele możliwości, nie tylko dotyczących aut elektrycznych. Otwierając aplikację na smartfonie, sprawdzimy informacje o zasięgu, o planowanych przeglądach, możemy zweryfikować czy zamknęliśmy drzwi i okna, a nawet uruchomić zdalną kontrolę samochodu. Wtedy aplikacja automatycznie powiadomi nas o kradzieży. Gdy pożyczyliśmy samochód naszemu dziecku, albo znajomemu, pozwoli monitorować prędkość, styl jazdy, a nawet obszar, w którym się porusza. Dobrze mieć pełną kontrolę nad swoim pojazdem, prawda?

Jazda w trasie – „tankowanie” przy okazji

Ładowanie samochodu w domu lub w pracy jest idealnym rozwiązaniem, bo korzystamy z dość taniej energii elektrycznej. Jeżeli jednak chcemy skorzystać z ogólnodostępnych stacji ładowania, w mieście lub przy autostradzie – zapłacimy za to nieco więcej. Stawki różnią się w zależności od lokalizacji ładowarki, jej marki, wybranego abonamentu, a także rodzaju prądu, jakim chcemy uzupełnić energię w swoim samochodzie. Podłączając ŠKODĘ ENYAQ iV do szybkiej ładowarki o mocy np. 150 kW zapłacimy zauważalnie więcej niż w domu, ale nadal jazda i „tankowanie” będą tańsze, niż w przypadku aut spalinowych.

Czy ładowanie trwa długo? To zależy jak na to spojrzeć. Jeżeli musimy szybko podładować auto i ruszyć w dalsza trasę – na ładowanie od 5 do 80% baterii poczekamy około 30-40 minut. Może być to przeszkodą jeżeli się spieszymy, ale taka sytuacja występuje tylko wtedy, gdy chcemy dziennie pokonać ponad 500 km i nie starczy nam energii zaczerpniętej w nocy z ładowarki w naszym domu. Takie sytuacje nie należą do codzienności przeciętnych kierowców, natomiast Ci przejeżdżający każdego dnia Polskę wzdłuż i wszerz jeszcze przez wiele lat będą wierni samochodom spalinowym. Oczywiście, że auto elektryczne nie sprawdzi się w takim maratonie, ale przecież nie w tym celu tworzono te pojazdy.

Jeżeli jednak dłuższą trasę pokonujemy raz na jakiś czas – nie będzie stanowić to większego problemu. Już dziś przy każdej autostradzie i drodze szybkiego ruchu znajdziemy szereg stacji ładowania, często oddalonych od siebie o maksymalnie 50-100 kilometrów. To sprawia, że podróż na dystansie 1000 km nie będzie udręką, wymaga jedynie jednej/dwóch przerw na ładowanie.

Postoje na tak długiej trasie są oczywiście zalecane dla bezpieczeństwa (najlepiej co 2 godziny), a gdy dodamy do tego potrzebę skorzystania z toalety, wypicia kawy czy zjedzenia szybkiego lunchu okaże się, że te pół godziny, jakie spędzamy na przerwie w podróży, to wystarczający czas, aby uzupełnić energię w aucie na dalszą część trasy. To wcale nie takie trudne, nawet w Polsce! Jeżeli jedziemy na wakacje za granicę, to sprawa będzie jeszcze prostsza, bo w zachodniej Europie sieć ładowarek jest już znacznie bardziej rozwinięta.

Komfort jazdy elektrykiem – przywilej, nie konieczność

To nie wszystko, przecież zakup samochodu z napędem ekologicznym oznacza też liczne przywileje. Po pierwsze – auta z zielonymi tablicami mogą poruszać się po buspasach, co znacznie przyspiesza codzienną jazdę w mieście. W wielu miejscowościach kierowcy mogę wjeżdżać też w strefy normalnie zamknięte dla ruchu samochodów spalinowych. Warto dodać też fakt, że parkowanie takim samochodem w wielu miastach Polski jest bezpłatne, a jeżeli nie jest (np. gdy mieszkamy w ścisłym centrum) to wtedy obowiązują jedynie symboliczne opłaty. Na koniec zostaje kwestia dofinansowania z programu „Mój Elektryk” – korzystając z dotacji można obniżyć cenę zakupu auta o nawet 27 000 zł, a to niemal 15% ceny ŠKODY ENYAQ iV!

Korzystanie z samochodu elektrycznego każdego dnia to czysta przyjemności, wysoki komfort, niskie koszty użytkowania, a także przywileje niedostępne nawet dla kierowców najdroższych samochodów spalinowych. Natomiast szybko rozwijająca się infrastruktura ładowarek pozwala łatwo przemierzać całą Europę, bez obawy o możliwość uzupełnienia energii. Tak wielu wyjątkowych cech nie oferują dziś żadne inne samochody – jedynie elektryczne.

Załóż słuchawki

ŠKODĄ ENYAQ iV szlakiem Pojezierza Drawskiego

Nasza podróż, którą mieliście okazję śledzić w jednym z materiałów wideo, rozpoczęła się w Poznaniu. Tam mogliśmy naładować akumulatory SKODY ENYAQ iV do wartości 100% i ostatecznie zweryfikować obraną przez nas trasę do nadmorskiego Kołobrzegu. Błażej chciał korzystać z papierowej mapy, ale wyperswadowałem mu to. W końcu na pokładzie mieliśmy dostępny duży dotykowy ekran systemu multimedialnego, a dzięki niemu dostęp do nowoczesnej nawigacji. Kierunek: województwo zachodniopomorskie!

Naszym pierwszym przystankiem był Czaplinek, niegdyś miasto królewskie, czyli zlokalizowane na gruntach należących do króla. Położony między jeziorami Drawsko i Czaplino Czaplinek jest obecnie miejscowością turystyczną. Znajduje się tutaj m.in. duża przystań żeglarska i park linowy. Możecie również wybrać się na spływ rzeką Drawą. Droga nr 163 biegnie dalej na samym styku jezior Drawsko i Żerdno – warto zatrzymać się tutaj i zrobić parę zdjęć.

Malowniczą trasą w Dolinie Pięciu Jezior Drawskiego Parku Krajobrazowego dotarliśmy następnie do Połczyna-Zdroju. Miasto położone jest nad rzeką Wogrą i leży wśród wzgórz morenowych w tzw. Szwajcarii Połczyńskiej. Teren wokół miasta objęto dwoma obszarami programu Natura 2000, a w samym Połczynie-Zdroju znajduje się Park Zdrojowy o powierzchni 80 ha. Miejscowość słynie z działalności uzdrowiskowo-turystycznej.

Kołobrzeg przywitał nas za to piękną, słoneczną pogodą i naprawdę dobrymi goframi! Błażej miał pewne obiekcje, ale w końcu dał się namówić na jednego – z samym cukrem pudrem. Zasięg naszej ŠKODY ENYAQ iV wciąż był na tyle wysoki, że od razu mogliśmy przystąpić do zdjęć. W tej części prezentowanej Wam przez nas multisensorycznej podróży możecie zobaczyć najciekawsze momenty, jakie udało nam się uchwycić.

Załóż słuchawki

Przejedź się z nami nową ŠKODĄ ENYAQ iV

Czy kiedykolwiek trafiliście w sieci na film, który był zapisem jakiejś prozaicznej czynności trwającej nawet kilka godzin? Może oglądaliście materiał z punktu widzenia maszynisty prowadzącego pociąg, kierowcy autobusu lub człowieka chodzącego w deszczu ulicami miasta? Jestem pewien, że tak było! Podobny film postanowiliśmy zrealizować z pokładu SKODY ENYAQ iV – o dwóch porach dnia.

Jazda za dnia wiąże się z innymi doznaniami niż ta po zmroku. Kiedy ja prowadzę samochód, wy możecie skupić się na obserwacji. Wykorzystajcie dostępny widok 360 stopni i obracajcie kamerę wokół własnej osi. Dzięki temu poczujecie się tak, jakbyście siedzieli tam ze mną. Nocą zwróćcie uwagę przede wszystkim na wizualne wrażenia wywołane ambientowym oświetleniem wnętrza, a za dnia na elementy wykończenia i ergonomię deski rozdzielczej.

Żeby wasze wrażenia były jak najlepsze, w dowolnej chwili możecie przełączyć widok z dziennego na nocny i odwrotnie! Wystarczy, że wciśniecie przycisk. Trasa w obu przypadkach jest taka sama – większość to droga ekspresowa. Wsiadajcie, jedziemy!

noc
Załóż słuchawki

ŠKODA ENYAQ iV – jazda samochodem w przystępnej cenie

O pojazdach z napędem elektrycznym można napisać wiele, ale najciekawiej jest wtedy, gdy przyjrzymy się kosztom zakupu, użytkowania i serwisowania takiego samochodu. Czy rzeczywiście tzw. elektryki mają przewagę nad samochodami spalinowymi? Sprawdźmy!

Z pewnością każdy kierowca to zauważył – boom na samochody elektryczne trwa w najlepsze! Coraz większe grono kierowców użytkujących takie auta robi im naturalną, świetną reklamę, do tego na środku salonu sprzedaży każdej poważnej marki stoi nawet kilka modeli z takim napędem. Co więcej, dziennikarze nie stronią od pozytywnych ocen. Sprawa jest dość prosta – samochody elektryczne są bardzo dynamiczne, zaskakująco komfortowe i co jasne, nowoczesne, czasem wręcz futurystyczne. Nie da się ich nie lubić. Odłóżmy jednak na bok względy techniczne i estetyczne, a także osiągi i emocje – sprawdźmy, na ile prawdziwa jest teza, że auta elektryczne są opłacalne.

Zakup samochodu elektrycznego – ceny i rządowe dopłaty

Tak, samochody elektryczne są droższe w zakupie od tych spalinowych. Jednak w ostatnich latach różnica ta bardzo się zmniejszyła, bo w ciągu dekady cena zakupu, umownie, 1 kWh baterii spadła z ponad 1000 dolarów do około 130-140 dolarów! Co więcej, jak zapowiadają producenci akumulatorów (najdroższego elementu takich aut), koszt ten będzie wciąż malał, aż z czasem ustabilizuję się w okolicy 60 dolarów za 1 kWh. To ma sprawić, że samochody elektryczne będą kosztowały tyle, co pojazdy spalinowe.

Jednak już dziś trzeba przyznać, że ceny takich pojazdów okazują się konkurencyjne. Wystarczy spojrzeć na ŠKODĘ ENYAQ iV, której wersja 60 iV to wydatek 210 150 zł – to tylko o 34 tys. zł więcej, niż kosztuje dobrze wyposażony KODIAQ, z przekładnią dwusprzęgłową i dynamicznym silnikiem 2.0 TSI. Przy zakupie takiego auta elektrycznego można otrzymać dofinansowanie z rządowego programu „Mój Elektryk” o wartości nawet 27 000 zł. Wtedy cena ŠKODY ENYAQ 60 iV spada do niemal 180 tys. zł.

Warto przypomnieć, o co chodzi w tym programie. O dofinansowanie może starać się kierowca, który chce kupić nowe auto elektryczne w cenie do 225 000 zł. Może on liczyć na 18 500 zł dofinansowania lub nawet 27 000 zł, jeżeli spełnia jeden z dwóch warunków – ma Kartę Dużej Rodziny, czyli zaświadczenie o posiadaniu co najmniej trójki dzieci (wtedy nie obowiązuje też limit ceny zakupu auta) lub prowadzi działalność gospodarczą i zadeklaruje roczny przebieg ponad 15 000 km. Jedynym większym ograniczeniem jest fakt, że przez dwa lata nie możemy sprzedać takiego pojazdu, ale umówmy się – nie po to wybiera się nowe auto, aby pozbywać się go po kilku miesiącach.

Wysoka wartość rezydualna, czyli same plusy

Zakup samochodu to jedno, ale bardzo istotne jest również to, jak dobrze dany model będzie utrzymywał swoją wartość. Jeżeli auto ma wysoką wartość rezydualną, kiedy kupujemy je za gotówkę, oznacza to, że za dobre pieniądze sprzedamy go na rynku wtórnym. Jeżeli jednak skorzystamy z leasingu czy wynajmu długoterminowego – wtedy zapłacimy niższą ratę, niż w przypadku modelu o niższej wartości rezydualnej, czyli większym spadku wartości.

Dlaczego taki jest? To proste – dzisiejsze nowoczesne formy finansowania pozwalają kierowcy spłacać w ratach jedynie kwotę odpowiadającą realnemu spadkowi wartości samochodu w danym okresie, więc im mniejszy będzie jej ubytek, tym mniejsza kwota umowy finansowania. Dlatego samochody o najwyższej wartości rezydualnej mogą być oferowane w usługach z bardzo niską ratą – dla przykładu, rata za ŠKODĘ ENYAQ iV (w Leasingu Niskich Rat dla firmy) może wynieść jedynie 2574 zł netto.

Niski spadek wartości tego elektrycznego SUV-a został potwierdzony przez organizację Info-Expert, która okrzyknęła ten model najbardziej opłacalnym w zestawieniu różnych elektrycznych SUV-ów – według ekspertów ENYAQ iV, po 3 latach jazdy i pokonaniu 45 000 km, będzie wart 61,3% swojej pierwotnej wartości. To jeden z najwyższych wyników wśród samochodów w ogóle, bez podziału na rodzaj napędu.

Korzystanie z auta elektrycznego – jazda za grosze?

Zanim przejdziemy do kosztów jazdy, ustalmy jedno – samochodów elektrycznych zazwyczaj nie ładuje się na ogólnodostępnych stacjach szybkiego ładowania! Można z nich korzystać, w niektórych sytuacjach nawet trzeba, ale nie jest to domyślny sposób ich użytkowania. Powie to każdy właściciel auta elektrycznego, który swój pojazd ładuje w domu. Mówią o tym również statystyki z krajów znacznie bardziej rozwiniętych – tam ogromna większość ładowarek to te o niewysokiej mocy (do 22 kW), ale rozmieszczone gęsto przy budynkach mieszkalnych, biurach i centrach handlowych.

Właściciele ładują swoje auta w domu, w garażu lub na parkingu swojego bloku, dzięki temu korzystają z taniej energii elektrycznej, głównie z taryfy nocnej – wtedy 1 kWh kosztuje, przyjmijmy, około 50 groszy, czyli 5-7 razy mniej niż na wspomnianych szybkich stacjach ładowania. Posiadając w swoim domu tzw. wallbox o mocy tylko 11 kW, taki samochód jak ŠKODA ENYAQ iV naładujemy do pełna zazwyczaj w około 5-6 godzin. Statystycznie pozostawiamy nasze auto na noc na około 13 godzin – sprawa jest więc oczywista. Wykorzystując takie ładowarki za pokonanie 100 km (przyjmując, że ENYAQ iV zużywa wtedy średnio 17 kWh) zapłacimy jedynie 8,50 zł, a to 10-krotnie mniej, niż kosztuje nas jazda SUV-em z silnikiem benzynowym o podobnych osiągach!

Jeżeli korzystamy z szybkich ładowarek za jazdę zapłacimy więcej (ale nadal mniej niż w aucie spalinowym), ale w krajach rozwiniętych korzysta się z nich rzadko, tylko po to, żeby szybko uzupełnić energię w trasie, której długość sięga ponad 400 km. Umówmy się, niewielu użytkowników aut elektrycznych będzie pokonywało takie dystanse, a dla tych, którzy to robią każdego dnia, jeszcze przez najbliższe lata bardziej wygodne będzie korzystanie np. z samochodów hybrydowych.

Inne zalety? Lista jest bardzo długa

Wiemy już, że auto elektryczne można kupić w rozsądnej cenie, że obejmują nas dopłaty, a także wiemy, że ŠKODA ENYAQ iV bardzo dobrze trzyma wartość, dzięki czemu płaci się za auto niskie miesięczne raty, a ładowana w domu jest 10 razy oszczędniejsza niż spalinowy SUV. Do listy zalet trzeba dodać jednak bezproblemowe i wygodne korzystanie z takiego samochodu. Sama jazda jest rewelacyjna, ponieważ auto elektryczne nie hałasuje, nie emituje szkodliwych substancji, a w zamian porusza się niesłychanie płynnie, zapewnia wysoki komfort resorowania i ma bardzo przestronne wnętrze – wystarczy kilka dni za kierownicą elektrycznej ŠKODY, aby powrót do jazdy konwencjonalnym autem zwyczajnie stał się kłopotliwy.

Do tego dodajmy liczne przywileje, które mają dziś kierowcy aut elektrycznych, a które zostaną z nami przez wiele lat – chociaż koniecznie upewnijcie się, że obowiązują również w Waszym mieście. Mowa chociażby o prawie do jazdy pasami dla autobusów, co w ogromnym stopniu pozwala ograniczyć czas marnowany dotychczas w korkach, podczas dojazdów do pracy w godzinach szczytu. Ustawa o elektromobilności przewiduje również darmowe parkowanie w centrach miast, a także dodatkowe, specjalnie wyznaczone dla elektryków miejsca postojowe. Nawet te osoby, które mieszkają w centrum i potrzebują mieć abonament na codzienne parkowanie, posiadając auto elektryczne dostają go za symboliczne kilka złotych rocznie.

No i na koniec najlepsze – serwisowanie. Samochód elektryczny jeździ jak pojazd z przyszłości, ale jego technika okazuje się prostsza i mniej skomplikowana, niż spalinowych czy hybrydowych modeli. To oznacza, że w zasadzie nie ma elementów podatnych na zużycie, a zestaw akumulatorów objęty jest gwarancją znacznie dłuższą, niż gwarancja auta spalinowego. Do serwisu udajemy się rzadziej nie tylko ze względu na bezawaryjność, ale również dzięki mniejszej częstotliwości przeglądów. Nawet klocki i tarcze hamulcowe wymienia się bardzo rzadko, gdyż większość hamowania wykonuje generator odzyskujący energię w procesie tzw. rekuperacji.

Czy samochody elektryczne, takie jak ŠKODA ENYAQ iV, to najwyższa forma rozwoju motoryzacji? Może tak być, bo są one bezkonkurencyjne jeżeli ładujemy je w domu i poruszamy się głównie w obrębie miasta, ale spójrzmy prawdzie w oczy – znaczna większość kierowców tak właśnie robi, a zasięg modelu ENYAQ 80 iV, wynoszący 540 kilometrów, wystarczy na 10 dni codziennej jazdy statystycznego kierowcy, bez konieczności ładowania baterii. Czy trzeba dodawać coś więcej?

Załóż słuchawki

ŠKODA ENYAQ iV to więcej niż samochód elektryczny – to zapowiedź nadchodzących zmian

Świat pędzi bardzo szybko, tak samo jak motoryzacja. Popularyzacja samochodów z ekologicznymi napędami jest już pewna, a wraz z tym idą nowe pojęcia – recykling, zrównoważony rozwój czy ślad węglowy. Zajrzyjmy na chwilę w przyszłość.

Trzynaście lat – tylko tyle dzieli nas od momentu, kiedy w 2035 roku w krajach Unii Europejskiej prawdopodobnie zostanie wprowadzone prawo zakazujące rejestracji nowych samochodów z silnikami spalinowymi. To nie wszystko, bo przecież niektóre kraje oraz wielu producentów samochodów zapowiedziało szybsze wprowadzenie takich zmian – nawet już od 2025 roku! Można więc śmiało powiedzieć, że era samochodów elektrycznych zbliża się w bardzo szybkim tempie.

Zresztą, nie trzeba czekać na nadejście wspomnianej daty, ponieważ już dziś właściwie każdy producent samochodów ma w swojej ofercie model z takim napędem. Będzie ich jeszcze więcej, ponieważ za kilka lat zacznie obowiązywać nowa norma emisji spalin – Euro 7. Jej szczegółowe założenia nie są jeszcze znane, chociaż powinny zostać sprecyzowane na dniach – można się jednak spodziewać 2-3-krotnego zmniejszenia obowiązujących dziś dozwolonych wartości emisji dwutlenku węgla i tlenków azotu. Do tego pojawi się nowy standard testów homologacyjnych – auta mają być sprawdzane w rzeczywistych warunkach drogowych i na krótszym dystansie, aby np. sprawdzić, czy zaraz po rozruchu silniki spalinowe nie wytwarzają zbyt dużych zanieczyszczeń.

Jedno jest pewne – samochody spalinowe powoli odchodzą do historii, ale z perspektywy czystego powietrza w miastach i dbałości o ekologię, to dobry ruch. Nowe normy spopularyzują hybrydy typu plug-in, ale przede wszystkim samochody elektryczne. Kierowcy, którzy mieli styczność z pojazdami napędzanymi przez elektrony, będą z tej informacji zadowoleni, ponieważ dobrze wiedzą, że takie auta są bardzo komfortowe, zaskakująco dynamiczne, a jazda nimi jest bezsprzecznie ekologiczna i tania. Jednak teraz nie będziemy już poruszać tematu zalet takich pojazdów – skupimy się na innych zmianach na rynku, które niesie za sobą wspomniana rewolucja.

Akumulatory – w jaki sposób mogą być ekologiczne?

Najdroższym, największym i najważniejszym elementem auta elektrycznego jest jego akumulator. To on zapewnia samochodom duży zasięg i możliwość bezemisyjnej, taniej jazdy, ale z jego produkcją wiążę się jednak wiele wyzwań. Problemem nie jest jego awaryjność czy utrata parametrów, ponieważ producenci aut dają bardzo długie gwarancje – w dodatku można wymieniać w aucie pojedyncze ogniwa, a nie cały zestaw baterii. Schody zaczynają się, kiedy dochodzi do dyskusji na temat wydobycia materiałów potrzebnych do budowy akumulatorów i późniejszej ich utylizacji.

Zacznijmy od wydobycia metali ziem rzadkich, niezbędnych do wytworzenia akumulatorów litowo-jonowych. Mowa między innymi o graficie, kobalcie, licie, niklu czy manganie. Problemem nie są jednak zapasy tych pierwiastków na naszej planecie, ale fakt, że wiele z nich wydobywa się w miejscach o wątpliwej dbałości o prawa człowieka, jak np. Kongo (zaspokaja 60% światowego zapotrzebowania na kobalt) czy Chiny (pokrywa do 70% globalnego wydobycia grafitu). Europejscy producenci samochodów bardzo naciskają jednak na zagwarantowanie tzw. etycznych dostaw, dlatego korzystają tylko ze sprawdzonych źródeł, a pochodzenie surowca jest bardzo szczegółowo kontrolowane. Coraz częściej także dzięki technologii blockchain, uniemożliwiającej fałszowanie danych. To duże wyzwanie, ale wygląda na to, że świat opracował już odpowiednie procedury.

Bardzo ważnym z perspektywy kolejnych lat jest również temat recyklingu baterii. Wraz z rozwojem aut elektrycznych co roku z użytku będą wycofywane tysiące ton niepotrzebnych akumulatorów, a ich skład sprawia, że nie można ich tak łatwo zutylizować. Jaki plan mają na to globalne koncerny? Oczywiście – recykling! To temat o tyle istotny, że pozwala przy okazji rozwiązać dwa problemy – ochronić przyrodę przed porzuconymi na śmietniku bateriami i pozyskać metale ziem rzadkich, które uzyskane ze starych akumulatorów nadal nadają się w pełni do ponownego wykorzystania. Przykładowo, koncern Volkswagen AG, do którego należy marka ŠKODA, otworzył zakład recyklingu baterii, w którym będzie możliwe ponowne wykorzystanie nawet 95% masy akumulatorów.

Co więcej, akumulatory litowo-jonowe nie zawsze trafią do zakładu recyklingu – zazwyczaj będą otrzymywały drugie życie. Przyjmuje się, że ich użyteczność w samochodzie spada, kiedy pojemność akumulatorów zmniejszy się do 70% wartości początkowej. To jednak nadal spory zasób, który już dziś przerabia się na banki energii do instalacji fotowoltaicznych, magazyny energii dla przydrożnych latarni solarnych czy nawet zapasowe źródło energii dla szpitali i stadionów sportowych. Zastosowań jest wiele.

Jak do nowych czasów przygotowana jest ŠKODA?

Omówiliśmy problemy globalne, ale skoro jeździmy ŠKODĄ ENYAQ iV, warto przypomnieć jakie kroki ku przyszłości wykonała czeska marka. Po pierwsze, ŠKODA oferuje już dwa samochody elektryczne – ENYAQ iV i ENYAQ Coupé iV – a w kolejce są kolejne, które pojawią się na rynku lada chwila. To dlatego, że marka korzysta z modułowej platformy dla aut elektrycznych MEB, którą opracowano w koncernie VW AG, a która pozawala tworzyć auta z napędem elektrycznym różnej wielkości i klasy. To zmniejsza koszty i przyspiesza czas opracowania nowych modeli – można więc spodziewać się ze strony ŠKODY wielu nowości.

Tak jak cały koncern, tak i ŠKODA ma opracowane procesy pozwalające kontrolować sposób pozyskiwania surowców do budowy akumulatorów, a także daje drugie życie akumulatorom – już dziś kilka salonów marki w Czechach wykorzystuje wykonane z nich banki energii (o pojemności 328 kWh!), do magazynowania prądu wytwarzanego przez panele fotowoltaiczne.

Czeska marka dba także o to, aby wytwarzanie i użytkowanie ich samochodów było neutralne dla środowiska. Pierwszym modelem, którego produkcja nie wiąże się z wytworzeniem śladu węglowego (suma emisji gazów cieplarnianych wywołanych bezpośrednio lub pośrednio przez dany produkt) jest ŠKODA ENYAQ iV. Osiągnięto to m.in. dzięki wykorzystaniu dostaw akumulatorów od producenta korzystającego jedynie z zielonej energii, modyfikacji fabryk marki, które szeroko wykorzystują dziś energię ze słońca, a także modyfikacji sposobu transportu, nad którym czuwa dziś sztuczna inteligencja. Jeżeli w procesie produkcyjnym zostanie na jakimś etapie wytworzony dwutlenek węgla, zostaje on rekompensowany, dzięki inwestycjom w odnawialne źródła energii.

Zestaw akumulatorów litowo-jonowych o pojemności do 82 kWh

Modułowa platforma MEB dla samochodów elektrycznych

Jeden lub dwa silniki o mocy od 180 do nawet 300 KM (dla wariantu Coupe RS iV)

To ponownie działania w dużej skali, których kierowca może zwyczajnie nie poczuć, ale są też drobne ruchy czeskiej marki, które przypominają właścicielowi auta, że SKODA dba o ekologię. Wystarczy wspomnieć o tapicerce modelu ENYAQ iV. Do wyboru jest kilka kolorów i wzorów , ale jedną z nich wykonuje się dziś z materiału pozyskanego z recyklingu porzuconych w oceanach sieci rybackich, a inna barwiona jest na brązowo nie za pomocą sztucznych środków, ale przy wykorzystaniu naturalnego ekstraktu z oliwek.

Te większe i mniejsze działania mają za zadanie uświadomienie konsumentów, czyli nas, że dbałość o środowisko i neutralność klimatyczna jest dziś najważniejszym zadaniem, przed którym stoi nie tylko motoryzacja, ale i cały świat. Jak widać, SKODA dobrze przygotowała się na nadchodzące zmiany.

uwaga

Niektóre elementy serwisu mogą niepoprawnie wyświetlać się w Twojej wersji przeglądarki. Aby w pełni cieszyć się z użytkowania serwisu zaktualizuj przeglądarkę lub zmień ją na jedną z następujących: Chrome, Mozilla Firefox, Opera, Edge, Safari

zamknij
Wyłącz Adblocka, aby w pełni cieszyć się zawartością tej strony.